Powoli podniosła powieki, następnie lekko je przymykając, ponieważ promienie słońca raziły ją po oczach. Podniosła się z leżaka i ziewając, spojrzała na syna brata, który stał przed nią w poczochranych włoskach i pidżamce.
- Cris, dlaczego nie śpisz?
- Bo już jest późno! Duża wskazówka jest na dziesiątce.
Uśmiechnęła się do chrześniaka, następnie łapiąc go za rączkę.
- Jesteś głodny?
- Nawet bardzo..
Wyszeptał ze spuszczoną główką. Antonella ścisnęła rączkę chłopca i zaprowadziła go do kuchni.
- Dlaczego tatuś nie zrobił Ci śniadania?
- Chyba Irina przyjechała, bo słyszałem w nocy jak tatuś ją woła.
Antonella stłumiła śmiech i zabrała się do krojenia chleba i przygotowywania kakałka dla chłopca i siebie.
- Następnym razem zapukaj do pokoju tatusia i poproś, by wołał ją ciszej.
Junior pokiwał główką i usiadł przy stole, patrząc na ciocię z opartą głową na rączkach.
- Dlaczego spałaś na dworze?
Rozsmarowywała własnie nutelle po kromce chleba, uśmiechając się do siebie. Przed ósmą rano zakończyła rozmowę z Leo, ponieważ oboje byli już bardzo zmęczeni. Odwróciła się do Ronaldo i postawiła przed nim śniadanie.
- Na podwórku bardzo przyjemnie się śpi. Jak chcesz, to możemy kiedyś razem spać na tarasie.
- Tak!
Antonella zaśmiała się i usiadła koło chłopca popijając swoje kakao. Chwilę rozmawiali, gdy do pomieszczenia wszedł Cristiano, ściskający dłoń swojej partnerki.
- Dzień dobry.
Rosjanka pocałowała Juniora w czubek głowy i zajęła miejsce naprzeciwko Antonelli.
- Wyspani?
Ironicznie zapytała, patrząc na zaspane oczy brata. Ten tylko się zaśmiał i usiadł pomiędzy dziewczyną i synem.
- Daruj sobie, zrobisz nam śniadanie?
Wyszczerzył się do siostry, a ta głośno się zaśmiała i odeszła od stołu.
- Jakbym nie miała innych zajęć, idę się ogarnąć.
- Przecież jesteś przebrana.
Antonella spojrzała na siebie i zastanawiała się nad odpowiedzią.
- Ciocia dziś spała na balkonie, tato.
Ronaldo podniósł jedną brew i założył ręce na klatce piersiowej.
- Zasnęłaś podczas rozmowy telefonicznej? Z kim tak długo rozmawiałaś?
Antonella powoli udała się w kierunku wyjścia, chowając ręce do kieszeni spodni.
- Z kolegą.
- Z tym Leo?
- Tak, z Leo.
Zaczynała się obawiać, że jej tajemnica wyjdzie na jaw. Cristiano machnął tylko głową i odszedł od stołu, biorąc się do szykowania śniadania dla siebie i partnerki.
Antonella szybko uciekła do swojego pokoju i by wziąć prysznic. Następnie usiadła przed laptopem, by oderwać swoje myśli od piłkarza FC Barcelony. Weszła na stronę i e-mila swojej uczelni, by sprawdzić jakie czekają ją w najbliższym czasie wykłady i egzaminy. Po godzinie, usłyszała pukanie do drzwi. Nie odrywając wzroku od ekranu laptopa, krzyknęła przez ramię, że drzwi są otwarte.
- Przeszkadzam?
Za plecami usłyszała głos brata. Odwróciła się do niego i lekko uśmiechnęła.
- Spokojnie, sprawdzam tylko rozpiskę wykładów.
Ronaldo zajął miejsce na jej łóżku i patrzył na nią z uśmiechem.
- Z tym Leo, to tak na poważnie?
Serce podeszło jej do gardła.
- Nie wiem.. jak na razie tylko rozmawiamy.
- Kiedy go poznam?
- Eee.. - poprawiła kosmyk włosów, który opadał jej na czoło i złączyła obie dłonie, bawiąc się przy tym palcami. Cris nie może się dowiedzieć, że zauroczyła się w Messim. - może kiedyś.. wiesz, za krótko się znamy, mało o sobie wiemy.. nie chcę robić sobie złudnej nadziei.
Odetchnęła, gdy Cristino pokiwał tylko głową i podniósł się z łóżka.
- Mam nadzieję, że nie będziesz przede mną ukrywać faktu, że się z kimś związałaś?
- Nie! Spokojnie braciszku, będziesz pierwszą osobą, która dowie się o moim związku.
- Nie Ines?
- Nie głupku.
Zaśmiała się i rzuciła w brata kawałkiem pomiętego papieru, który leżał na jej biurku.
- No okey, lecę, bo Irina na mnie czeka.
Puścił jej oczko i zniknął za drzwiami pokoju. Antonella ponownie odetchnęła i powoli udała się na balkon, na który miała przejście ze swojego pokoju. Obserwowała Madryt, a w szczególności wypatrywała miejsca, gdzie wczoraj spotkała Messiego. Było ono daleko od jej obecnego położenia, ale zdołała wypatrzeć je wzrokiem. Uśmiechnęła się do siebie i usłyszała dźwięk swojego dzwoniącego telefonu, który leżał na biurku.
- Halo?
- Dzień dobry.
Po drugiej stronie słuchawki, usłyszała ciepły głos Argentyńczyka. Przymknęła na chwilę oczy i wróciła na balkon.
- Dzień dobry, wyspany?
- Przed chwilą wstałem i postanowiłem zadzwonić, by się z tobą przywitać.
Zaśmiała się do słuchawki i oparła się o marmurową balkonową barierę.
- Już się przywitałeś i teraz zamierzasz się rozłączyć?
Usłyszała w odpowiedzi śmiech piłkarza.
- Właściwie, to stęskniłem się za twoim głosem.
Uśmiechnęła się i poczuła jak jej ciało ogarnia przyjemne ciepło. Spojrzała daleko przed siebie, ciągle szeroko się uśmiechając.
- I co z tym zamierzasz zrobić?
- Zamierzam ponownie usłyszeć go wieczorem na kolacji.
- Nie wróciłeś do Barcelony?
- Nie. Wracam w nocy, po kolacji z tobą. Nie możesz mi odmówić, bo trener stwierdzi, że go okłamałem.
- A co mu powiedziałeś?
- Że mam randkę z najpiękniejszą kobietą na świecie.
Przez chwilę milczała, a uśmiech nie schodził z jej ust. Cicho się zaśmiała i przełożyła włosy na drugi bok.
- W takim razie widzimy się wieczorem.
- Przyjadę po Ciebie, tylko musisz podać mi swój adres.
- Nie! Nie, to nie będzie konieczne. - nerwowo się zaśmiała i odchrząknęła. - może spotkajmy się w parku, niedaleko miejsca, w którym się wczoraj spotkaliśmy?
- Jak wolisz. No to.. o dziewiętnastej?
- Idealnie.
- Już nie mogę się doczekać.
- Ja też. - uśmiechnęła się i wróciła do pokoju. - do zobaczenia.
- Do zobaczenia.
Rozłączyła się i rzuciła się na łóżko. Zastanawiała się nad swoim losem. Jak długo uda jej się okłamywać obu piłkarzy? Wie, jaki jest stosunek jej brata do Argentyńczyka, ale nie wie jak Leo traktuje Crisa.. była w kropce.
- Anto, zjesz z nami obiad? Irina przygotowała lazanię.
- Jasne! Już idę.
Poderwała się z łóżka i zbiegła po schodach do kuchni. Cieszyła się, że na chwilę nie będzie musiała myśleć o swoim problemie. Zajęła miejsce koło chrześniaka i czekała na swoją porcję obiadu.
- Anto, jest sprawa. - Irina postawiła przed nią talerz i zajęła to samo miejsce, które zajmowała przy śniadaniu. - zajęłabyś się Juniorem dziś wieczorem? Mamy z Crisem rezerwację w jednej z restauracji o dziewiętnastej.
Antonella spojrzała na kobietę z otwartą buzią, trzymając widelec z kawałkiem lazanii w powietrzu.
- Jest jakiś problem?
Cristiano, zwrócił się do siostry, a ta szybko skierowała widelec do ust, przecząco ruszając głową.
- Nie ma problemu! Zajmę się chrześniakiem.
Poczochrała małemu włosy, a ten głośno się zaśmiał i schował pod stół.
- Dziękujemy Ci, jesteś wielka.
Irina puściła dziewczynie oczko i zabrała się do jedzenia.
Myślała, że gorzej być nie może. Przeliczyła się.
~ * ~
- Ciociu, gdzie jedziemy?
- Zaprowadzę Cię do cioci Ines, okey?
Junior kiwnął głową i usadowił się wygodnie w siodełku w samochodzie. Antonella skręciła w jedną z ulic i wypatrywała kolejnego zakrętu, który prowadzi do domu jej przyjaciółki.
- Dlaczego masz na sobie sukienkę?
- Bo ciocia ma randkę, ale nie mów tatusiowi.
- A co mam mu powiedzieć?
- Że byliśmy u cioci Ines i fajnie się razem bawiliśmy.
Ponownie pokiwał główką i odpiął pas, gdy Antonella stanęła pod mieszkaniem przyjaciółki. Następnie złapała go za rączkę i udała się po schodach, pod drzwi do jej mieszkania. Po chwili czekania, drzwi otworzyła jej śliczna blondynka.
- Cześć Cris!
Ines przytuliła na powitanie chłopca, a ten od razu wbiegł do mieszkania i rozsiadł się w salonie.
- Dziękuję, że zgodziłaś się nim zająć.
Pocałowała przyjaciółkę w policzek, a ta spojrzała na nią bezradnie.
- Jak Cristiano się dowie, to nie chciałabym być na miejscu Messiego..
- Spokojnie, będzie dobrze.
Uśmiechnęła się i ponownie ją pocałowała, wręczając jej plecaczek chłopca z jego zabawkami i ubrankami.
- O której po niego wrócisz?
- Nie wiem, ale połóż go spać o dwudziestej drugiej.
Westchnęła, a Antonella powoli udała się na schody.
- Bawi się dobrze,
- Będę, jeszcze raz dziękuję.
Uśmiechnęła się do przyjaciółki i puściła jej całusa.
~ * ~
- Pierwszy raz poznaję kobietę, która nie ma o mnie bladego pojęcia.
Uśmiechnął się do niej trzymając w dłoni lampkę czerwonego winna. Antonella spłonęła rumieńcem, poprawiając grzywkę.
- Wiesz.. zawsze szerokim łukiem omijałam piłkę nożną. Interesuje mnie inny rodzaj sztuki.
Leo uśmiechnął się i odłożył lampkę wina patrząc jej w oczy.
- Jesteś.. wyjątkową dziewczyną..
Antonella zamierzała coś odpowiedzieć, ale zauważyła, że do restauracji wchodzi nie kto inny, jak jej brat.
- Cholera..
Wyszeptała, ale Leo zdołał usłyszeć jej szept.
- Powiedziałem coś nie tak?
- Nie! Nie, Leo, nie chodzi o Ciebie.. tylko.. moglibyśmy wyjść?
Leo spojrzał na nią z zapytaniem, a Antonella starała się schować za piłkarzem, by jej brat jej nie dostrzegł.
- Tak, teraz?
- Proszę.. tu mi trochę duszno..
Leo wyciągnął pieniądze i położył je na stole, informując kelnera, że już wychodzą. Dostali szybko rachunek i Antonella jako pierwsza poderwała się do wyjścia.
- Już wiem, dlaczego się słabo poczułaś.
Stali już przed restauracją, Antonella odetchnęła i spojrzała na niego.
- Dlaczego?
- Cristiano Ronaldo wchodząc do restauracji, zapełnił całe wnętrze swoim większym od rozumu ego.
Puścił dziewczynie oczko, a ta zaniemówiła.
- Cristiano, tak?
- Piłkarz Realu Madryt.
- Słyszałam o nim.. - poprawiła nerwowa włosy i zrobiła parę kroków przed siebie, zachęcając Argentyńczyka, by poszedł za nią. - nie lubisz go?
- Wiesz.. bardzo go szanuję, to wielki piłkarz, ale nie będę ukrywał, że jego postawa podczas meczy bardzo mnie denerwuje.
Antonella pokiwała głową i wyraźnie posmutniała. Oboje za sobą nie przepadają. Jest zmuszona cały czas kłamać.
- Rozumiem.
Zebrała się na delikatny uśmiech, następnie patrząc w gwiazdy. Przez chwilę panowała cisza, którą naruszył Messi, łapiąc dziewczynę za rękę.
- Coś się stało?
Spojrzała na niego i delikatnie się uśmiechnęła, umacniając ich uścisk.
- Zastanawiam się jak wytrzymam bez Ciebie, gdy wrócisz do Barcelony.
- Wiedzę, że od chwili poznania mamy te same problemy.
Zatrzymali się i złapali za obie ręce. Antonella postanowiła zapomnieć o zajściu w restauracji. Patrzyła w jego oczy, z sekundę na sekundę coraz szerzej się uśmiechając.
- Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia?
Leo puścił jedną jej dłoń i przejechał nią po jej policzku.
- Uwierzyłem, gdy Cię pierwszy raz ujrzałem.
Zbliżył swoje usta do jej i połączył je w namiętnym pocałunku.
______________________________________
CZYTASZ = KOMENTUJESZ :)
Mamy i drugi rozdział :) pisałam go teraz, bo wiem, że u mnie słabo z czasem i staram się każą wolną chwilę wykorzystywać na pisaniu ;33
Nie wiem, kiedy pojawi się trzeci, ale liczę, że ten przypadł wam do gustu ^^
Do następnego! ;*
Tutaj po prawej stronie znajduje się ankieta :) prosiłabym, by każdy czytelnik oddał swój głos ^^
Z góry bardzo dziękuję ;*
Świetny rozdział. Już się nie mogę doczekać kiedy Leo dowie się o Cristiano i odwrotnie :)
OdpowiedzUsuńCudowny <3 Az mi sie nie chciało przestać go czytać.. :)
OdpowiedzUsuńI ten ich pocałunek aww♥
Jestem ciekawa jak to będzie dalej ale mam nadzieje ze Cris zaakceptuje związek Anto a Leo zaakceptuje ze związał sie z siostra Ronaldo.. :)
Czekam na następny :*
Omydży <33333 wspaniałe <33
OdpowiedzUsuńCzekam na nn ;*
Supet
OdpowiedzUsuńpoczułam się bardzo rozczarowana bo nie zrobiłaś wielkiego fajtu pomiędzy Leo i Crisem w restauracji ;ccc
OdpowiedzUsuńNa fajt przyjdzie czas! :D
Usuńno to sie porobiło, dobrze, że Cristiano ich wtedy nie zauważył! ale coś czuję, że Anto długo tego nie będzie w stanie ukryć i to mnie boli najbardziej...
OdpowiedzUsuńrozdział świetny, Leo taki awww <3
pozdrawiam i czekam na następny :*
Bardzo dobry rozdział :* z przyjemnością czytałam i z niecierpliwością czekam na kolejny ♥
OdpowiedzUsuńOooooo czekam na więcej, ale proszę pisz częściej!
OdpowiedzUsuńCudooo ♥♥
OdpowiedzUsuńRozdział cudny <3
OdpowiedzUsuńtak czytam komentarze i.. JA TEŻ CHCĘ FAJT! już, teraz
Popieram
Usuń=-O zajebiste !!!
OdpowiedzUsuńFajny
OdpowiedzUsuńJak się Cris dowie to nie będzie wesoło :D
OdpowiedzUsuńCzekam
kiedy następny?
OdpowiedzUsuńZa tydzień :)
UsuńJa czekam na aferę i dym ;-) Bardzo jestem ciekawa co szykujesz ;-) Bardzo mi się podoba, pisz szybciutko kolejny. U mnie już następny, zapraszam na moją barcelonę ;-)
OdpowiedzUsuńŚwietne
OdpowiedzUsuń