Wpatrywała się w swoje odbicie i patrzyła na brzuch. Ustawiła się bokiem i położyła na nim jedną dłoń.
- Pierwsze centymetry w pasie już przybyły. - blado się uśmiechnęła i poczuła gromadzące się łzy w oczodołach. Szybko starła je dłonią i założyła biustonosz.
- Anto, wszystko w porządku? - usłyszała delikatne pukanie do drzwi i pełen troski głos przyjaciółki. Założyła szlafrok i przekręciła zamek w drzwiach.
- Spokojnie, wszystko w porządku.
- Masz gościa. - wyszeptała i ponownie spojrzała w oczy przyjaciółki. Na te słowa poszerzyły jej się źrenice i kąciki ust lekko się uniosły. Nie czekając na informacje o tożsamości gości, powoli zeszła po schodach i weszła do salonu.
- Cris? - spojrzała na brata, który siedział na kanapie w salonie, ale poderwał się z miejsca, gdy po dwóch tygodniach po raz pierwszy zobaczył siostrę. Uśmiech natychmiast zniknął, a oczy przybrały dawny wygląd. Podeszła do Portugalczyka z wymalowanym niezadowoleniem.
- Przepraszam, że nie jestem Messim.. - jakby czytał w jej myślach. Po wypowiedzeniu tych słów, zaczął natychmiast żałować, bo zauważył, że oczy siostry natychmiast zaświeciły od łez. - przepraszam. - przytulił ją do siebie bardzo mocno i tak jak dwa tygodnie tamu, pozwolił jej wypłakać się w jego ramiona. Jej płacz był opanowany, można powiedziesz, że w kwestii płaczu doszła do tak zwanej perfekcji.
- Wszystko w porządku.. tak po prostu miało być. - odpowiedziała łamiącym się szeptem i bardziej wtuliła w objęcia brata. Ten tylko pocałował ją w czubek głowy i głośno wypuścił powietrze w jej włosy.
- Spokojnie, ja Cię nie zostawię.
- Każdy facet tak mówi.
- Ja nie jestem każdy. - Antonella odpowiedziała milczeniem. Jej głowa spoczywała na ramieniu Ronaldo, a oczy blado błądziły po pomieszczeniu. - Leo wie o dziecku? - na dźwięk jego imienia mocno zacisnęła powieki i dłonie na ramieniu brata.
- Nie wie.. - Ronaldo głośno westchnął i ujął twarz siostry w dłonie.
- Powinnaś skontaktować się z psychologiem. Załatwię Ci wizytę.
- Nie potrzebuje pomocy.
- Potrzebujesz. - pocałował ją w czubek głowy i oparł o siebie ich czoła. - jesteś moją siostrzyczką czy tego chcesz, czy nie. - mimo obecnej klęski w jej życiu, stać było ją jeszcze na szczery uśmiech. Spojrzała mu w oczy i ścisnęła jego dłonie.
- Kocham Cię. - odwzajemnił uśmiech i pocałował ją w czoło.
- Ja Ciebie też.
~ * ~
Podkład muzyczny
Podkład muzyczny
W tym samym czasie w Maladze, do finału pucharu króla przygotowywała się FC Barcelona. Zdawałoby się, że wszyscy piłkarze są odprężeni, że nikogo nic nie trapi i że atmosfera w szatni jest wymarzona. Był jeden piłkarz, który zaburzał to idealne założenie. Nie kto inny, jak Leo Messi. Czuł się przegrany. Pod każdym względem. Patrzył w lustro z obrzydzeniem, nienawidził siebie, że potrafił ją tak skrzywdzić. Chciał na zawsze zapamiętać jej piękny uśmiech, którym go obudziła po pierwszej wspólnie spędzonej nocy, ale oczami wyobraźni widział tylko jej zapłakane oczy i trzęsący się głos, który błagał go o ostatnią szansę.. a on? Zachował się jak chuj. Do teraz nie potrafi zrozumieć swojego zachowania, a co gorsza, brak mu odwagi, by polecieć do Madrytu, by ją przeprosić i powiedzieć, że cholernie ją kocha. Stracił wszystko na czym mu zależało.
Opuścił swój hotelowy pokój, który dzielił z Pique i udał się do pokoju trenera. Hotelowe korytarze były puste, wszyscy spędzali czas albo na boisku, w basenie, albo w pokoju przy muzyce. Włożył ręce do kieszeni dresowych spodni i przemierzał korytarz patrząc w podłogę.
- Leo, wszystko w porządku? - gwałtownie się zatrzymał i spojrzał za siebie. Dostrzegł Neymara, który wychylał głowę ze swojego pokoju. Zdziwiło go to, był pewny, że Neymar będzie na tarasie razem z Danim.
- Tak, dlaczego pytasz?
- Stary.. znamy się nie od dziś, chodź. - Brazylijczyk zostawił otwarte drzwi i zniknął w swoim pokoju. Leo poruszał tylko bezradnie głową i przestąpił jego próg, zamykając za sobą drzwi. - siadaj. - Neymar wskazał na wolne miejsce obok siebie na kanapie. Leo posłusznie je zajął i wziął do ręki pada od przyjaciela. Neymar załączył xboxa i zainstalował fife15. - powiesz mi, co się z tobą dzieje od dwóch tygodni?
- Przestań, wszystko w porządku, mówiłem Ci.
- Leo, nie tylko ja zauważyłem, że masz jakiś problem. Zresztą.. świadczy też o tym postawa podczas meczy.. trener się poważnie zastanawia, czy powinieneś zagrać w wyjściowym składzie.
- Właśnie do niego szedłem, by powiedzieć, że nie chce zagrać w finale. - Neymar spojrzał na przyjaciela ze zdziwieniem i odłożył pada na bok.
- W takim razie musiała się stać jakaś tragedia w twoim życiu, skoro zamierzasz zrezygnować z gry w finale. - Leo spojrzał na swoje nerwowo ruszające się kolana i lekko skinął głową.
- Masz rację.. w moim życiu stała się życiowa tragedia..
- Dziewczyna? - Leo podniósł wzrok i spojrzał ze zdziwieniem na przyjaciela. - słyszałem o tej.. Antonelli.. - Leo ponownie skinął głową i odwrócił wzrok.
- Straciłem ją już na zawsze.. przez to, że jestem chujem.
- Ej stary, spokojnie. To ona Cię okłamała..
- Ale chciała to wyjaśnić i o mnie zawalczyć. Dzwoniła, pisała, walczyła z ochroniarzami, by móc zamienić ze mną dwa zdania.. a ja? Odtrąciłem ją, nie dałem szansy na wyjaśnienia.. - na chwilę zapanowała cisza. Neymar nie chciał jej przerywać, tak naprawdę nie znał całej historii przyjaciela, wiedział tyle, ile podano w mediach. - kocham ją.. najbardziej na świecie.. a brak mi odwagi, by polecieć do niej i ją przeprosić.. od kiedy jej nie ma, nawet piłka nożna straciła sens.. bez niej nic nie ma sensu..
- Teraz wszystko zależy od Ciebie, Leo.. skoro ją naprawdę kochasz, to o nią zawalcz, tak jak ona zawalczyła o Ciebie.
- Nie zasługuję na nią. Jedyne, co mogę jej teraz dać, to spokój. Zapomni o mnie i ponownie się zakocha. Za wiele przeze mnie wycierpiała. Od dwóch tygodni się nie odezwała. Namieszałbym w jej życiu, gdybym się ponownie w nim pojawił, gdy ona zaczęła je sobie na nowo układać..
- Leo.. - Neymar położył dłoń na ramieniu Messiego i spojrzał na niego z troską. - potrzebujemy Cię. Skoro ona już zaczęła zapominać, to bierz z niej przykład.. oboje zasługujecie na szczęście, a ja wierzę, że jeszcze spotkasz wspanialszą dziewczynę od Antonelli. - na chwilę przerwał, by ocenić reakcje Messiego. Była taka, jak przypuszczał. Ironicznie się uśmiechnął i pokręcił przecząco głową. - musisz się nauczyć oddzielać życie prywatne od zawodowego. Nie zawiedź nas dziś wieczorem i poprowadź drużynę do zwycięstwa. - Leo tylko skinął głową i podniósł się z miejsca. Neymar uczynił to samo i nie spuszczał wzroku z przyjaciela.
- Dzięki stary. - Brazylijczyk odetchnął i przybił razem z Messim grabe. Oboje się do siebie uśmiechnęli i Leo opuścił pokój Brazylijczyka. Wrócił do swojego pokoju. Rzucił się na łóżko i wyciągnął telefon. Załączył instagrama i od razu wyświetliło mu się zdjęcie dodane przez Antonellę, na którym była z Ronaldo i Ines.
'Przyjaciele są jak ciche anioły, które unoszą nas, gdy nasze skrzydła zapominają jak latać'.
Długo wpatrywał się w swoją ukochaną, na której ustach malował się delikatny uśmiech. Taką chciałby ją zapamiętać. Wiedział jednak, co jest przyczyną bledszego uśmiechu i pustki, która jaśniała w jej oczach.
Opuścił swój hotelowy pokój, który dzielił z Pique i udał się do pokoju trenera. Hotelowe korytarze były puste, wszyscy spędzali czas albo na boisku, w basenie, albo w pokoju przy muzyce. Włożył ręce do kieszeni dresowych spodni i przemierzał korytarz patrząc w podłogę.
- Leo, wszystko w porządku? - gwałtownie się zatrzymał i spojrzał za siebie. Dostrzegł Neymara, który wychylał głowę ze swojego pokoju. Zdziwiło go to, był pewny, że Neymar będzie na tarasie razem z Danim.
- Tak, dlaczego pytasz?
- Stary.. znamy się nie od dziś, chodź. - Brazylijczyk zostawił otwarte drzwi i zniknął w swoim pokoju. Leo poruszał tylko bezradnie głową i przestąpił jego próg, zamykając za sobą drzwi. - siadaj. - Neymar wskazał na wolne miejsce obok siebie na kanapie. Leo posłusznie je zajął i wziął do ręki pada od przyjaciela. Neymar załączył xboxa i zainstalował fife15. - powiesz mi, co się z tobą dzieje od dwóch tygodni?
- Przestań, wszystko w porządku, mówiłem Ci.
- Leo, nie tylko ja zauważyłem, że masz jakiś problem. Zresztą.. świadczy też o tym postawa podczas meczy.. trener się poważnie zastanawia, czy powinieneś zagrać w wyjściowym składzie.
- Właśnie do niego szedłem, by powiedzieć, że nie chce zagrać w finale. - Neymar spojrzał na przyjaciela ze zdziwieniem i odłożył pada na bok.
- W takim razie musiała się stać jakaś tragedia w twoim życiu, skoro zamierzasz zrezygnować z gry w finale. - Leo spojrzał na swoje nerwowo ruszające się kolana i lekko skinął głową.
- Masz rację.. w moim życiu stała się życiowa tragedia..
- Dziewczyna? - Leo podniósł wzrok i spojrzał ze zdziwieniem na przyjaciela. - słyszałem o tej.. Antonelli.. - Leo ponownie skinął głową i odwrócił wzrok.
- Straciłem ją już na zawsze.. przez to, że jestem chujem.
- Ej stary, spokojnie. To ona Cię okłamała..
- Ale chciała to wyjaśnić i o mnie zawalczyć. Dzwoniła, pisała, walczyła z ochroniarzami, by móc zamienić ze mną dwa zdania.. a ja? Odtrąciłem ją, nie dałem szansy na wyjaśnienia.. - na chwilę zapanowała cisza. Neymar nie chciał jej przerywać, tak naprawdę nie znał całej historii przyjaciela, wiedział tyle, ile podano w mediach. - kocham ją.. najbardziej na świecie.. a brak mi odwagi, by polecieć do niej i ją przeprosić.. od kiedy jej nie ma, nawet piłka nożna straciła sens.. bez niej nic nie ma sensu..
- Teraz wszystko zależy od Ciebie, Leo.. skoro ją naprawdę kochasz, to o nią zawalcz, tak jak ona zawalczyła o Ciebie.
- Nie zasługuję na nią. Jedyne, co mogę jej teraz dać, to spokój. Zapomni o mnie i ponownie się zakocha. Za wiele przeze mnie wycierpiała. Od dwóch tygodni się nie odezwała. Namieszałbym w jej życiu, gdybym się ponownie w nim pojawił, gdy ona zaczęła je sobie na nowo układać..
- Leo.. - Neymar położył dłoń na ramieniu Messiego i spojrzał na niego z troską. - potrzebujemy Cię. Skoro ona już zaczęła zapominać, to bierz z niej przykład.. oboje zasługujecie na szczęście, a ja wierzę, że jeszcze spotkasz wspanialszą dziewczynę od Antonelli. - na chwilę przerwał, by ocenić reakcje Messiego. Była taka, jak przypuszczał. Ironicznie się uśmiechnął i pokręcił przecząco głową. - musisz się nauczyć oddzielać życie prywatne od zawodowego. Nie zawiedź nas dziś wieczorem i poprowadź drużynę do zwycięstwa. - Leo tylko skinął głową i podniósł się z miejsca. Neymar uczynił to samo i nie spuszczał wzroku z przyjaciela.
- Dzięki stary. - Brazylijczyk odetchnął i przybił razem z Messim grabe. Oboje się do siebie uśmiechnęli i Leo opuścił pokój Brazylijczyka. Wrócił do swojego pokoju. Rzucił się na łóżko i wyciągnął telefon. Załączył instagrama i od razu wyświetliło mu się zdjęcie dodane przez Antonellę, na którym była z Ronaldo i Ines.
'Przyjaciele są jak ciche anioły, które unoszą nas, gdy nasze skrzydła zapominają jak latać'.
Długo wpatrywał się w swoją ukochaną, na której ustach malował się delikatny uśmiech. Taką chciałby ją zapamiętać. Wiedział jednak, co jest przyczyną bledszego uśmiechu i pustki, która jaśniała w jej oczach.
~ * ~
- Jesteś pewna?
- Już pytałaś.
- I będę pytała momentu pierwszego gwizdka.
- Za każdym razem usłyszysz tą samą odpowiedź.
- Wystarczy, że usłyszysz jego imię i w oczach nagromadzą Ci się łzy. - to był cios poniżej pasa. Antonella spojrzała na przyjaciółkę i ścisnęła w dłoniach obejmowaną poduszkę. - przepraszam..
- Chcę zobaczyć ten mecz.. chce zobaczyć jak robi coś, co kocha najbardziej na świecie. - Ines nic nie odpowiedziała, tylko spojrzała na Cristiano, który podczas trwania dyskusji, nie odezwał się ani słowem. Poczuł na sobie wzrok dziewczyny i głośno odchrząknął.
- Dobrze wiecie co myślę o oglądaniu tego meczu.. ale ufam siostrze, jakby co, będziemy obok. - Antonella ciepło się do niego uśmiechnęła i oparła głowę o jego ramię. Ines tylko skinęła głową i włączyła mecz.
Piłkarze byli już na boisku. Leo jak przed każdym meczem był skupiony. Rozmowa z Neymarem mimo wszystko go pokrzepiła. Zacisnął powieki i wziął głęboki wdech. Liczy się tylko piłka i bramka, nie ma nic więcej. Powoli podniósł powieki i przywitał się z piłkarzami Malagi, a następnie z sztabem sędziowskim. Stanął na środku boiska, naprzeciw Neymara, który puścił mu oczko.
Pierwszy gwizdek, pierwsze podanie, pierwsza akcja Barcelony..
- Już pytałaś.
- I będę pytała momentu pierwszego gwizdka.
- Za każdym razem usłyszysz tą samą odpowiedź.
- Wystarczy, że usłyszysz jego imię i w oczach nagromadzą Ci się łzy. - to był cios poniżej pasa. Antonella spojrzała na przyjaciółkę i ścisnęła w dłoniach obejmowaną poduszkę. - przepraszam..
- Chcę zobaczyć ten mecz.. chce zobaczyć jak robi coś, co kocha najbardziej na świecie. - Ines nic nie odpowiedziała, tylko spojrzała na Cristiano, który podczas trwania dyskusji, nie odezwał się ani słowem. Poczuł na sobie wzrok dziewczyny i głośno odchrząknął.
- Dobrze wiecie co myślę o oglądaniu tego meczu.. ale ufam siostrze, jakby co, będziemy obok. - Antonella ciepło się do niego uśmiechnęła i oparła głowę o jego ramię. Ines tylko skinęła głową i włączyła mecz.
Piłkarze byli już na boisku. Leo jak przed każdym meczem był skupiony. Rozmowa z Neymarem mimo wszystko go pokrzepiła. Zacisnął powieki i wziął głęboki wdech. Liczy się tylko piłka i bramka, nie ma nic więcej. Powoli podniósł powieki i przywitał się z piłkarzami Malagi, a następnie z sztabem sędziowskim. Stanął na środku boiska, naprzeciw Neymara, który puścił mu oczko.
Pierwszy gwizdek, pierwsze podanie, pierwsza akcja Barcelony..
~ * ~
- Wrócił stary Messi! Nareszcie, bo zaczynałem za tobą tęsknić.
- Dani, całować to będziesz Thaisse! - Leo zaśmiał się i stanowczo odtrącił twarz przyjaciela, którego usta utworzyły dzióbek. Dani również się zaśmiał i ścisnął w ramionach puchar Copa del Rey.
- Dzięki tobie mogę to cudeńko teraz trzymać.
- Strzelanie bramek to mój obowiązek. - na jego ustach ciągle gościł szeroki uśmiech. Dzisiejszego wieczoru zdecydowanie zasłużył na miano króla. Nie spodziewał się, że uda mu się w stu procentach skupić na grze, był z siebie dumny. Pierwszy raz od bardzo dawna czuł, że to dzięki jego grze, Barcelona może cieszyć się z pucharu.
W tym samym czasie w Madrycie transmisja meczu dawno się skończyła. Ines poszła spać, a rodzeństwo dos Santos Aveiro pozostało na kanapie w salonie. Ronaldo siedział i gładził siostrę po głowie, która leżała na jego kolanach. Antonella leżała z podwiniętą koszulką i gładziła się delikatnie po brzuchu, delikatnie się przy tym uśmiechając. Leżeli tak w ciszy, aż minęło parę minut i Cristiano zmorzył sen. Antonella skorzystała z okazji i sięgnęła po telefon, wybierając numer Messiego. Wysłała mu krótkiego smsa i wygodnie ułożyła się na kolanach brata, po chwili zasypiając, z telefonem w ręku. Ronaldo czując delikatny ruch siostry, przebudził się ze snu i spojrzał na nią cicho wzdychając. Ponownie pogłaskał ją po głowie i spojrzał na wyświetlacz jej telefonu, na którym widniało zdjęcie Messiego.
- Obiecuję, że naprawię to, co zjebałem Kochanie.. - pochylił się nad głową siostry i złożył na jej czole delikatny pocałunek. Następnie delikatnie ujął ją w dłonie i położył na poduszce, która leżała obok niego. Następnie wziął do ręki koc, który leżał na fotelu i ją nim okrył. Wychodząc, spojrzał na nią ostatni raz. - obiecuję.
- Dani, całować to będziesz Thaisse! - Leo zaśmiał się i stanowczo odtrącił twarz przyjaciela, którego usta utworzyły dzióbek. Dani również się zaśmiał i ścisnął w ramionach puchar Copa del Rey.
- Dzięki tobie mogę to cudeńko teraz trzymać.
- Strzelanie bramek to mój obowiązek. - na jego ustach ciągle gościł szeroki uśmiech. Dzisiejszego wieczoru zdecydowanie zasłużył na miano króla. Nie spodziewał się, że uda mu się w stu procentach skupić na grze, był z siebie dumny. Pierwszy raz od bardzo dawna czuł, że to dzięki jego grze, Barcelona może cieszyć się z pucharu.
W tym samym czasie w Madrycie transmisja meczu dawno się skończyła. Ines poszła spać, a rodzeństwo dos Santos Aveiro pozostało na kanapie w salonie. Ronaldo siedział i gładził siostrę po głowie, która leżała na jego kolanach. Antonella leżała z podwiniętą koszulką i gładziła się delikatnie po brzuchu, delikatnie się przy tym uśmiechając. Leżeli tak w ciszy, aż minęło parę minut i Cristiano zmorzył sen. Antonella skorzystała z okazji i sięgnęła po telefon, wybierając numer Messiego. Wysłała mu krótkiego smsa i wygodnie ułożyła się na kolanach brata, po chwili zasypiając, z telefonem w ręku. Ronaldo czując delikatny ruch siostry, przebudził się ze snu i spojrzał na nią cicho wzdychając. Ponownie pogłaskał ją po głowie i spojrzał na wyświetlacz jej telefonu, na którym widniało zdjęcie Messiego.
- Obiecuję, że naprawię to, co zjebałem Kochanie.. - pochylił się nad głową siostry i złożył na jej czole delikatny pocałunek. Następnie delikatnie ujął ją w dłonie i położył na poduszce, która leżała obok niego. Następnie wziął do ręki koc, który leżał na fotelu i ją nim okrył. Wychodząc, spojrzał na nią ostatni raz. - obiecuję.
~ * ~
Leżał na dachu hotelu i patrzył w gwiazdy. Nie chciał świętować z resztą drużyny, zależało mu na samotności. Patrzył w gwieździste niebo i żałował, że tak rzadko w nie patrzył z Antonellą. W tym momencie poczuł wibracje swojego telefonu. Zapomniał go wyłączyć. Głośno westchnął i odblokował telefon. Długo tak patrzył na nadawce wiadomości, nie mógł uwierzyć, że się do niego odezwała. Trzęsącą się ręką odtworzył wiadomość i kilkakrotnie ją odczytał.
'Gratuluję hattricka i zdobycia kolejnego trofeum :) jak zawsze byłeś najlepszy. Dobranoc Lio'.
Za każdym razem jak odczytywał wiadomość robiło mu się cieplej na sercu, przechodziły go dreszcze, a na ustach malował się szeroki uśmiech.
Może to nie jest ich koniec.. może jest dla nich jakaś szansa..?
'Gratuluję hattricka i zdobycia kolejnego trofeum :) jak zawsze byłeś najlepszy. Dobranoc Lio'.
Za każdym razem jak odczytywał wiadomość robiło mu się cieplej na sercu, przechodziły go dreszcze, a na ustach malował się szeroki uśmiech.
Może to nie jest ich koniec.. może jest dla nich jakaś szansa..?
_________________________________________
CZYTASZ = KOMENTUJESZ :)
Mam mieszane uczucia co do tego rozdziału, znowu nie wyszło tak, jak było w głównym założeniu ;c
Rozdział dedykuję Izie <3 starałam się o to, by nie było tyle smutania, mam nadzieję, że Ci się podoba! :*
Do następnego! ;*
Kolejny cudowny rodzial! Mam nadzieje, ze polaczysz znowu Leo i Anto ♥ z przyjemnoscia czytalam tą czesc i z niecierpliwoscia czekam na nastepne ;*;*
OdpowiedzUsuńJa również
UsuńKocham !!!!!
OdpowiedzUsuńKOCHAM CIĘ
OdpowiedzUsuńDOBIŁAŚ MNIE TĄ PIOSENKĄ
OdpowiedzUsuńPŁACZĘ JAK GŁUPIA
Ojejciu. Cudo.
OdpowiedzUsuńCUDO <3 Kocham!
OdpowiedzUsuńKocham to.
OdpowiedzUsuńfajny rozdział
OdpowiedzUsuńps Dani się rozstał z Thaissa już dawno temu
Naprawdę ;oo?
UsuńNie wiedziałam :/
♥♡♥♡¤¤♡♥♡♥
OdpowiedzUsuńŚwietny <3
OdpowiedzUsuńCzekam :)
Mmmm
UsuńCo ja mogę napisac? Podoba mi się, cudo, czekam na więcej ♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńTAK BARDZO CUDOWNE ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńaż brak mi słów żeby napisać jak bardzo to uwielbiam!
pisz szybciutko kolejny!!!
Mamy ze sb coś wspölnego ☺
UsuńZAJEBISTE
OdpowiedzUsuńjak zawsze ;-) :-D
Jakie to zajebiste <3 . Biedna Anto i Leo... Mam nadzieję, że wszystko się ułoży i wrócą do siebie :) . Czekam na kolejny <33
OdpowiedzUsuńCudooowwwneee nwm czm ale tą piosenką to mnie dobiłaś.⚽
OdpowiedzUsuńKiedy next?
OdpowiedzUsuńNextttttt !!!!!!! ♥♡
OdpowiedzUsuńJeejuu ten rozdzial jest taki idealny asfgghjj ��
OdpowiedzUsuńOkjvxksvhdjsj. Cudowny. Cudowny. Czekam na nexta. Pozderka VeB!
OdpowiedzUsuńKiedy next? :(
OdpowiedzUsuńLove it ♡♥¤♡¤♡¤♡♥
OdpowiedzUsuńBędzie jutro next?
OdpowiedzUsuńKiedy 8 rozdział?
OdpowiedzUsuńBędxie dxisiaj next?
OdpowiedzUsuńEj ej ej bo ja do ciebie przyjadę
OdpowiedzUsuń